Wielu z nas nienawidziło historii w szkole, co jestem w stanie zrozumieć, bo spora część nauczycieli nie potrafi jej ciekawie i dobrze wyłożyć. Dla mnie jest bardzo przyczynowo skutkowa, dlatego zawsze lubiłam przyjrzeć się jej bliżej. Ze szkołą jest jeszcze taki problem, że niestety nie uczy samodzielnego myślenia. Zamiast tego zamyka nas w konkretnych schematach – w końcu takim społeczeństwem łatwiej jest odpowiednio pokierować. W związku z tym, zamiast zrozumieć, jakie czynniki doprowadziły np. do sukcesu Hitlera, uczymy się suchych faktów (i to jeszcze starannie wybranych), zdajemy na sprawdzianie, a potem większość z nas puszcza je w zapomnienie. Dlaczego warto zastanowić się co ma przeszłość do teraźniejszości? Bo społeczeństwo aż tak bardzo się nie zmienia, przez co historia od czasu do czasu lubi zatoczyć koło.
Stwórz zagrożenie, a problem rozwiąże się sam
Cofniemy się dzisiaj do lat 30. XX wieku, kiedy w Niemczech jak i wielu innych krajach na świecie panował duży kryzys gospodarczy. Wiązał się on z ogromną biedą panującą wśród społeczeństwa. W tym trudnym czasie, Adolf Hitler stał się upragnionym wodzem – w końcu obiecywał chleb i pracę. Każdy człowiek chce mieć poczucie, że jego podstawowe potrzeby są zaspokojone. Problem zaczyna się wtedy, kiedy trzeba walczyć z innymi o najróżniejsze zasoby, żeby móc funkcjonować i przeżyć. Takie nastroje zaczęły panować w Niemczech. Bieda wyzwalała w ludziach najgorsze prymitywne instynkty, przez co łatwo można było ich kontrolować i nadawać temu odpowiedni kierunek. Trzeba było tylko pozbyć się odpowiednich jednostek w społeczeństwie, żeby to osiągnąć – czyli Żydów, Cyganów, osób z niepełnosprawnością i homoseksualnych.
Warto również zaznaczyć, że sytuacja osób homoseksualnych po I wojnie światowej uległa znacznej poprawie, dopóki Hitler nie zobaczył w tym swojej okazji. W końcu zdecydowanie łatwiej przerzucić winę na tę część społeczeństwa, która odbiega od tzw. norm społecznych. Norm, które ustalili między sobą ludzie – istoty nieidealne i nie wszechwiedzące.
Kiedy Hitler został kanclerzem, mógł zacząć bardziej sprawczo realizować swój plan – na początek zabronił homoseksualizmu i pornografii.
W roku 1937 Himmler powiedział w swoim przemówieniu:
„Niektórzy homoseksualiści uważają, że to co oni robią jest ich prywatnym życiem. Lecz życie seksualne nie jest już prywatną sprawą, ponieważ dotyczy przeżycia narodu. To jest różnica między zawładnięciem świata a samozniszczeniem. Naród z dużą ilością dzieci może zawładnąć światem. Naród czysty rasowo z niewielką ilością dzieci stoi już jedną nogą w grobie, za pięćdziesiąt lub sto lat nie będzie już istniał. Dlatego też wszyscy musimy zrozumieć, że nie możemy tej chorobie (homoseksualizmowi) pozwolić rozwijać się w Niemczech i musimy ją zwalczać… To jest bardzo ważne, abyśmy ich (homoseksualistów) wytępili, nie z zemsty, ale z konieczności życiowej’.
Celem Hitlera było wskazanie grupy społeczeństwa, która jest odpowiedzialna za niedolę narodu niemieckiego. Stworzył zagrożenie, dzięki któremu osiągnie swoje osobiste cele, ponieważ ludzie będą kierować się podstawowymi instynktami. Kiedy czujemy się zagrożeni nie ma za dużo miejsca na refleksję czy empatię, po prostu chcemy jak najszybciej usunąć zagrożenie.
Osoby homoseksualne trafiały do obozów koncentracyjnych z różowym trójkątem na piersi, żeby wszyscy wiedzieli kim są. Byli traktowani najgorzej ze wszystkich więźniów. Wspomniane zostało to również w książce Viktora Frankla „Człowiek w poszukiwaniu sensu”, psychiatrze, który stracił wszystkich bliskich, sam natomiast przeżył obozowe realia.
To co stworzył Hitler, to właśnie ideologia. Ideologia, która zabiła miliony ludzi, w imię chorej wizji jednego człowieka. Ideologią nie są osoby LGBT+, ludzie o innym kolorze skóry, innym wyznaniu czy ludzie inni pod każdym względem od społecznie przyjętych norm, wartości czy poglądów.
Badania nad ludzką psychiką
Hitler był mistrzem propagandy, pomimo tego, że psychologia była wtedy stosunkowo młodą dziedziną nauki, on już wtedy wiedział, w jaki sposób poruszyć społeczeństwem, żeby osiągnąć swoje wyznaczone cele. Pomimo tego, że w dzisiejszych wiemy, jakie psychologiczne mechanizmy kierują ludźmi w różnych sytuacjach, to jednak nadal dajemy się wciągnąć w gry, w które nie powinniśmy grać.
Obecnie mamy dostęp do wielu badań, które obrazują, dlaczego jako ludzie zachowujemy się w taki, a nie inny sposób. W psychologii ciężko o bardzo jednoznaczne badania, jak w przypadku nauk ścisłych. Możemy mówić tu o pewnej tendencji, którą doświadczenie potwierdza. Hitler potwierdził niektóre już 100 lat temu.
Badania psychologiczne mówią, że kiedy pojawia się zagrożenie, ludzie, którzy są w centrum, kierują się bardziej na prawo. Kojarzy nam się to z poczuciem bezpieczeństwa, ponieważ prawa strona jest bardziej konserwatywna. Biorąc na studium przypadku Hitlera, możemy zobaczyć, że zostało to potwierdzone. Stworzył zagrożenie w odpowiednim czasie i stanęły po jego stronie osoby, które w normalnej sytuacji by tego nie zrobiły. Rządzącym zależy bardziej na tym, żeby większość społeczeństwa była na dwóch przeciwległych biegunach, niż w centrum. Dlaczego? Im bardziej jesteśmy na skrajnościach, tym szansa na porozumienie maleje.
Co ma Hitler do dzisiejszych czasów?
Historia lubi zataczać koło, szczególnie, kiedy nie trzymamy ręki na pulsie i za bardzo nie wyciągamy z niej wniosków. W 2020 roku, praktycznie na całym świecie, możemy zaobserwować mniejszy lub większy kryzys.
Zanim pojawił się wirus, już wcześniej zostało stworzone zagrożenie w postaci uchodźców. Temat uchodźców przeminął, UE już na nas nie naciska, więc „dobrym” rozwiązaniem stwarzającym zagrożenie były osoby LGBT+ oraz kobiety chcące decydować o swoim ciele, przedstawiane jako morderczynie. Te dwa tematy przewijają się na przemian pomiędzy innymi, mniej lub bardziej trudnymi i kontrowersyjnymi.
I tak o to w Polsce najpierw powstały strefy wolne od LGBT+, później tłoczono jak mantrę informacje, że zagrażają polskim rodzinom i ich wartościom, straszono tabletkami na zmianę płci, głoszono, że to nie są ludzie, jednocześnie nazywając ich pedofilami. Wysyłano także do obywateli listy w obronie profesora Nalaskowskiego, który w swoim tekście m.in. głosił, że żądania osób ze środowiska LGBT+ są sprzeczne z prawem i poglądami polskiego społeczeństwa.
Profesor głównie zwracał uwagę na to, że w świetle prawa, małżeństwem można nazywać wyłącznie związek kobiety i mężczyzny, natomiast to, na co nie wyraża zgody społeczeństwo, to adopcja dzieci przez pary homoseksualne, ponieważ nie mieści się to w światopoglądzie naszego społeczeństwa.
Kiedyś w świetle prawa legalne było niewolnictwo, obecnie w krajach bliskiego wschodu według prawa legalne jest małżeństwo z dzieckiem. Wniosek nasuwa się taki, że prawo można zmieniać oraz to, że jeśli coś jest prawem, nie znaczy, że jest dobre, prawdziwe i nie wyrządza cierpienia.
Dodatkowo, pojawiła się pandemia. Zamknięto nas w domach, utrudniono dostęp do ochrony zdrowia, która już przed pandemią była w opłakanym stanie, a najtrudniej mają najbiedniejsi – skazani na oczekiwanie na swoją kolej na NFZ. Utrudniony został dostęp do edukacji, bo nie każde dziecko wychowuje się w bezpiecznym domu, który stwarza warunki do przyswajania tej podstawowej wiedzy. Dla wielu dzieci to właśnie szkoła była miejscem, gdzie mogły oderwać się od przemocowej i trudnej sytuacji w rodzinie. Ludzie tracą pracę, nie mają za co utrzymać siebie oraz swoich rodzin, w konsekwencji potrafią targnąć się na swoje życie, a przeciętny Polak pomoc od państwa może zobaczyć głównie w telewizji. Te i wiele innych czynników sprawiło, że zaczęliśmy jeszcze bardziej przyjmować skrajnie biegunowe stanowiska.
Zagrożenie dla normalnej rodziny, dziwne wymysły i wynaturzenia
„Każdy bez wyjątku Żyd, którego pochwycimy, będzie podlegać eksterminacji. Jeżeli nie uda nam się teraz zniszczyć biologicznych podstaw żydostwa, to pewnego dnia Żydzi zniszczą naród niemiecki.”
Kiedy słyszę o „normalnej rodzinie” i obronie tradycji, której zagrażają osoby LGBT+, to naprawdę z kilku powodów zastanawiam się, w jaki sposób tak realnie ci ludzie mają zagrażać? Jeśli twoje wartości i poglądy są prawdziwe, wierzysz w nie i to, czym kierujesz się w życiu, to nikt nie zabierze tego tobie, ani twojej rodzinie.
W temacie tradycji, dobrze jest poddać pod wątpliwość, czy wszystkie warto kontynuować, np. somalijski parlament na siłę chce podtrzymywać tradycje i zalegalizować małżeństwa dzieci. W Polsce swoim podejściem podtrzymujemy tradycję samobójstw dzieci i nastolatków, które są jakkolwiek inne od norm społecznych. Wiele z nich popełniło samobójstwo, bo nie było w stanie poradzić sobie z piekłem zgotowanym przez społeczeństwo. Wśród tych dzieci i nastolatków są również te z homoseksualną orientacją, ale i takie, których płeć psychologiczna nie jest spójna z płcią biologiczną. I tak, kiedyś również miało to miejsce. Nie mieliśmy po prostu na ten temat informacji.
Wartości, poglądy i tradycje każdy z nas może mieć swoje, ale zastanówmy się, czy nie wyrządzamy nimi krzywdy drugiemu człowiekowi. Nie powinniśmy ich również na siłę narzucać i pozwolić innym ludziom żyć według swoich, dla wszystkich na tej Ziemi znajdzie się miejsce.
W ostatnim czasie jeszcze chętniej winimy za wszystko osoby LGBT+, a jednak na co dzień mam styczność z osobami, które zostały mniej lub bardziej skrzywdzone przez nasze „normalne i tradycyjne polskie rodziny”.
Polskiej rodzinie nie zagraża osoba jakkolwiek inna niż ta przyjęta w normach społecznych. Zagraża jej alkoholizm (kiedyś szerzej napiszę o tym, w jaki sposób rząd dokłada swoje cegiełki do tego), brak pracy, rodzice znęcający się nad dziećmi i znieczulica społeczeństwa, bo NIGDY żaden sąsiad nie słyszy (a nawet jeśli słyszy to służby nie działają tak jak trzeba, więc cały system jest zły), czy po prostu brak odpowiedniej opieki, poczucia bezpieczeństwa i miłości.
Często mówi się o tym, że pary jednopłciowe albo inne od tych „normalnych” tylko zaszkodzą dzieciom i społeczeństwo nie wyraża na to zgody. Czy zastanawialiście się kiedyś, ile par jednopłciowych w wykonaniu np. mama i babcia wychowuje dzieci, bo ojciec umarł albo po prostu w ogóle nie uczestniczy w życiu dziecka? O ilu parach homoseksualnych nie wiecie, bo kobieta może zajść w ciążę, urodzić i po prostu wychowywać dziecko ze swoją partnerką? Niepotrzebne są na to żadne pozwolenia społeczne, to się po prostu dzieje, a dzieci do odpowiedniego rozwoju potrzebują przede wszystkim miłości, opieki, poczucia bezpieczeństwa i akceptacji.
Już od dobrych kilku lat mamy wiedzę na temat orientacji seksualnej – rodzimy się z taką, a nie inną, nie mamy na to wpływu, tak samo jak na to, z jakim nosem się urodzimy. Wykazano tendencję, że mózg osoby homoseksualnej różni się od mózgu osoby heteroseksualnej. Znaczenie ma wielkość trzeciego miąższowego jądra podwzgórza INH3. Rozwój tego jądra zależy od ilości testosteronu w życiu płodowym. Pierwsze badania na ten temat wykonał Simon LeVay na grupie homoseksualnych mężczyzn, którzy zmarli na wskutek AIDS. Wykazał, że tę strukturę mózgu mieli dwa razy mniejszą, więc żadna terapia nie sprawi, że człowiek zmieni orientację seksualną, bo ktoś inny sobie tego zażyczył.
W związku z tym, czy kaczkom, u których również zauważono, że występuje homoseksualizm, wydzielamy specjalne strefy, sortujemy na lepsze i gorsze kaczki? Straszymy nimi innych? Swoimi działaniami doprowadzamy do samobójstw? Nie zauważyłam, żeby tak było, więc dlaczego robimy to innym ludziom?
Nie biegamy również za pingwinami, które nie raz pokazały, że są wśród nich osobniki homoseksualne. Co ciekawe, mały pingwin, który ma homoseksualnych rodziców nie staje się homoseksualny, a homoseksualni rodzice angażują się w swoje rodzicielstwo równie mocno, co heteroseksualne pingwiny. Może warto wziąć głęboki oddech i na spokojnie poukładać to w swojej głowie.
Warto zastanowić się, ile osób LGBT+ założyło rodziny, żeby wpisać się w kanon norm społecznych. Ciekawie obrazuje to serial Grace i Frankie dostępny na Netflixie. Ci mężczyźni przeżyli całe swoje życie z żonami i dziećmi, żeby być „normalnymi” dla społeczeństwa. Na starość postanowili się ujawnić, bo nie chcieli całego swojego życia przeżyć w kłamstwie i cierpieniu.
W swoim krótkim życiu poznałam osoby transpłciowe w wieku moich rodziców, które latami bały się ujawnić. Nie wiedziały i nie rozumiały co się z nimi dzieje, bo za czasów ich młodości nie było takiego dostępu do wiedzy, jak teraz. W dzisiejszych czasach mamy możliwość skontaktować się z ludźmi z całego świata i przestać żyć w przekonaniu, że jest się jedynym, który odstaje od norm społecznych i to jakim się jest, jest jak najbardziej w porządku. Moi homoseksualni znajomi oddają szpik drugiemu człowiekowi z innego końca świata – naprawdę to nie są ludzie?
Niewiedza nie sprawia, że dane zjawisko nie istnieje. Po prostu mamy ogromne braki w tej wiedzy, co jest smutne. Pozytywne jest to, że jednak zawsze możemy ją nadrobić i przestać bać się inności drugiego człowieka.
Aborcja, edukacja seksualna i brak zrozumienia
Temat aborcji jest trudnym tematem, a w obecnej sytuacji jesteśmy podzieleni jeszcze bardziej. Bronimy się tak bardzo przed odpowiednią edukacją seksualną, która jak można zauważyć po argumentach rzucanych w kobiety w tym temacie – jest bardzo potrzebna. Jako społeczeństwo nie potrafimy zrozumieć, że aborcji nie dokonują kobiety, którym nie chciało się zabezpieczać (choć pewnie znajdzie się i odsetek takich) oraz chyba zapomnieliśmy, że żadne zabezpieczenie nie daje 100% skuteczności. Warto liczyć się z tym, że nie każdy wyznaje poglądy, że uprawia seks jedynie przy chęci powiększenia rodziny. Seks nie spełnia wyłącznie funkcji prokreacyjnej. Do kobiet, które nie chcą w ogóle mieć dzieci albo nie chcą mieć kolejnego dziecka, padają argumenty, żeby podwiązywały się, zamiast dokonywać aborcji. Problem jest taki, że żyjemy w kraju, w którym kobieta nie może dokonać zabiegu podwiązania jajników, ponieważ jest to nielegalne. Efekt jest taki, że dalej nie może decydować o swoim życiu i ciele. Może poprawić nos, tyłek, piersi, ale nie może decydować o tym, czy w ogóle chce być w ciąży. Pojawiają się argumenty, że przecież można urodzić i oddać. Dobrze byłoby zrozumieć, że zanim się urodzi, to przez 9 miesięcy kobieta jest w ciąży. Po pierwsze nie zawsze jest to „magiczny i cudowny czas”, po drugie naprawdę należy uszanować to, że kobieta może nie chcieć tego doświadczać z najróżniejszych powodów i ma do tego prawo.
Do tematu ciąży i posiadania dziecka dochodzą jeszcze inne kwestie, które warto wziąć pod uwagę. Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, w momencie, kiedy mężczyźnie się odwidzi, to kobieta zostaje z dzieckiem (oczywiście nie zawsze tak jest). I nie, kiedy rodzi się dziecko magicznie nie pojawia się wszechowładniająca miłość. Nie każda kobieta tak ma, bo nie każda marzy o byciu matką. Wszystkie osoby, które mówią „niech odda do domu dziecka”, niech rzetelnie zainteresują się, jak przebiega proces adopcji, jak wygląda życie w domu dziecka, czy w rodzinie zastępczej, które dostają całkiem dobre pieniądze za przyjęcie dzieci. Zachęcam również do porozmawiania już z dorosłymi wychowankami DD czy RZ. To nie jest takie proste jak się wydaje.
Kiedy rodzi się niepełnosprawne dziecko, bardzo często mężczyzna nie wytrzymuje takiej sytuacji i kobieta także zostaje z nim sama. Kobieta, która nie ma możliwości zazwyczaj pójść do pracy, bo musi zająć się chorym dzieckiem i nie ma wystarczającej pomocy od państwa, żeby zapewnić sobie oraz takiemu dziecko godne życie. Były również przypadki, kiedy matka popełniała samobójstwo, zabijając również chore dziecko, bo nie poradziła sobie, ale o tym rzadko się mówi. Nie brakuje także sytuacji, kiedy kobieta rodzi chory płód, bo nie mogła dokonać aborcji (lub nie wiedziała o tym, że jest chory) i relacja nie przetrwało takiej próby cierpienia. Zdarza się też tak, że przez długi okres czasu nie może dojść do siebie, bo naprawdę ciężko podnieść się po takim doświadczeniu. Są też sytuacje, kiedy płód jest chory, a po porodzie okazuje się, że dziecko jest zdrowe.
Właśnie dlatego powinniśmy mieć wybór. Każdy z nas jest inny. Ma różne potrzeby, podejście do życia, wie, ile jest w stanie udźwignąć. Naprawdę jest wiele czynników, które decydują o tym, że kobiety chcą mieć prawo wyboru w tym temacie, i mają to prawo według Deklaracji Praw Człowieka. Ochrona zdrowia dotyczy również zdrowia psychicznego, a kiedy zaczynamy poruszać tę tematykę, chyba o tym zapominamy.
Wojna polsko-polska
Mam wrażenie, że tak ciężko zrozumieć nam i zaakceptować pewne kwestie, z którymi mamy do czynienia obecnie, ponieważ nie nauczono nas tego w szkole, czy w domu, a w późniejszym życiu tej wiedzy nie weryfikowaliśmy i nie aktualizowaliśmy. Te wszystkie wcześniejsze działania spowodowały, że ogromna liczba osób z centrum, rozsiała się po dwóch skrajnych biegunach.
Obecnie chyba każda grupa społeczna jest skłócona, Polska staje się polem walki pomiędzy nami – Polakami.
Rolnicy walczą z obrońcami zwierząt i planety. Kobiety z mężczyznami. Kobiety z kobietami. Środowisko osób LGBT+ z resztą społeczeństwa robiącą z nich ideologię i zarazę. Wierzący z niewierzącymi. Społeczeństwo z maskowaną pedofilią w KK. Zamożni z biednymi. Przedsiębiorcy z osobami na etacie. Przedsiębiorcy z przedsiębiorcami, których rząd nie pozamykał. Osoby pracujące z tymi na zasiłkach. Ci w maseczkach, z tymi bez maseczek. Zaszliśmy w tym wszystkim tak daleko, że każda z grup czuje się na tyle skrzywdzona, że nie ma ochoty na pokojowe rozwiązania, ponieważ większość z nich mniej lub bardziej próbowała robić to wcześniej. Zgubiliśmy też po drodze szacunek do drugiego człowieka.
W każdej grupie znajdzie się jakiś oszołom, a nawet i więcej oszołomów, ale nie świadczy to o całej grupie. Na przestrzeni lat nasze społeczeństwo zostało tak mocno spolaryzowane, że nie potrzebujemy żadnych czynników z zewnątrz, żeby się wykończyć. Naród, który ma na swojej ziemi obozy zagłady sprzed stu lat, wykończy się sam. Możemy spróbować zatrzymać tę karuzelę. Nie musi się kręcić. Naprawdę możemy się dogadać, ale może warto pomyśleć o innej strategii, skoro agresja we wszelkiej postaci nie działa. Może warto wrócić do podstaw, starać się być ciekawym drugiego człowieka, pozwolić mu żyć według jego własnych wartości, zamiast na siłę, a przede wszystkim agresją, narzucać swoje – efekt jest odwrotny. Włożyć choć 1/10 energii poświęcanej na wydrapywanie sobie oczu, w zrozumienie tej drugiej strony, podejścia do życia i tym co DLA NIEJ ważne. Okazać sobie WZAJEMNY SZACUNEK i AKCEPTOWAĆ. Zacząć MYŚLEĆ SAMODZIELNIE. Sprawdzać informacje i nie dać się zmanipulować. Strzec praw człowieka, które zostały wywalczone, ponieważ nic nie jest dane na zawsze.
„Zgromadzenie Ogólne ogłasza uroczyście niniejszą Powszechna Deklarację Praw Człowieka jako wspólny cel dla wszystkich ludów i narodów, aby każda jednostka i każdy organ społeczeństwa, zachowując stale w pamięci niniejszą Deklarację, dążyły poprzez nauczanie i wychowanie do coraz pełniejszego poszanowania tych praw i wolności, i aby zapewniły poprzez stopniowe kroki o zasięgu krajowym i międzynarodowym ich powszechne i skuteczne uznanie i poszanowanie, zarówno wśród ludów samych państw członkowskich, jak i wśród ludów terytoriów pod ich jurysdykcją.”
Artykuł 1
„Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa.”
Artykuł 2
„Każdy człowiek jest uprawniony do korzystania z wszystkich praw i wolności wyłożonych w niniejszej Deklaracji, bez względu na różnice rasy, koloru skóry, płci, języka, religii, poglądów politycznych lub innych przekonań, narodowości, pochodzenia społecznego, majątku, urodzenia lub jakiekolwiek inne różnice.”
Artykuł 5
„Nikt nie może być poddany torturom lub okrutnemu, nieludzkiemu albo upokarzającemu traktowaniu lub karaniu.”
Artykuł 8
„Każdy człowiek ma prawo do skutecznego odwołania się do kompetentnych sądów krajowych przeciw czynom stanowiącym pogwałcenie podstawowych praw przyznawanych mu przez konstytucję lub przez prawo.”
Artykuł 12
„Nikt nie może być poddany arbitralnemu ingerowaniu w jego życie prywatne, rodzinne, domowe lub korespondencję ani też atakom na jego honor i dobre imię. Każdy człowiek ma prawo do ochrony prawnej przeciwko takim ingerencjom i atakom.”
Artykuł 18
„Każdy człowiek ma prawo do wolności myśli, sumienia i religii; prawo to obejmuje wolność zmiany religii lub wiary oraz wolność głoszenia swej religii lub wiary, bądź indywidualnie, bądź wespół z innymi ludźmi, publicznie lub prywatnie poprzez nauczanie, praktykowanie, uprawianie kultu i praktyk religijnych.”
Artykuł 19
„Każdy człowiek ma prawo do wolności poglądów i swobodnego ich wyrażania; prawo to obejmuje swobodę posiadania niezależnych poglądów, poszukiwania, otrzymywania i rozpowszechniania informacji i idei wszelkimi środkami, bez względu na granice.”
Artykuł 20
„Każdy człowiek ma prawo do wolności pokojowego zgromadzania się i zrzeszania.”
Artykuł 25
„Każdy człowiek ma prawo do poziomu życia zapewniającego zdrowie i dobrobyt jemu i jego rodzinie włączając w to wyżywienie, odzież, mieszkanie, opiekę lekarską i niezbędne świadczenia socjalne oraz prawo do zabezpieczenia na wypadek bezrobocia, choroby, niezdolności do pracy, wdowieństwa, starości lub utraty środków do życia w sposób od niego niezależny.”